Co ty takiego, dzięki swojej kobiecie odkryłeś?
Świat nie jest taki, jaki mi się wydaje. Mnie, mężczyźnie. Tyle zrozumiałem, dzięki niej.
No i ze pewnych szczytów, pewnych krajobrazów nie zdobędzie się/ujrzy bez niej. Myślę tez w kategoriach religijnych.
O tym jestem przekonany.
Tylko trzeba by najpierw jej, kobiecie, pozwolić, by zajęła jej, właściwe miejsce..I mianowicie nie gdzieś tam w kuchni czy na peryferiach codzienności, Kościoła (Zakrystii) ale w sercu orbity codziennych wydarzeń, życia gospodarczego, religijnego, politycznego...
Bo tak naprawdę, to tam jej właściwe miejsce
Jak doświadczenie bycia z kobietą, pogłębiło cię, jako osobę duchowną?
Pogłębiło mnie, jako człowieka, od tego bym zaczął. Zresztą jeśli jako człowieka to i tez zarazem jako kapłana. Bycie z kobietą, przy pełnym otwarciu, pogłębia horyzonty. Powstają nowe krajobrazy,pejzaże. Nowe wymiary spostrzeganej dotąd rzeczywistości. Dlatego warto.
Tu się wiele dzieje (wydarza).
Do pewnych doświadczeń – nie mówię jedynie o tych seksualnych, choć ich tych też nie wyłączam – dochodzimy przez poznanie różnic, jakie są między nami. Świat przeżyć kobiety i mężczyzny jest po prostu inny. Są miejsca, których bez pomocy kobiety nie jesteśmy w stanie odkryć (podobnie jak i one bez nas). Dlatego Bóg powołując człowieka na swój obraz i podobieństwa, stworzył mężczyznę i kobietę! Jakby chciał podkreślić, ze dopiero w spotkaniu tych dwoch światów można wyczuć puls bijącego serca „człowieka”.
Polecam „Płeć mózgu”, pozycje książkowa Anne Moir oraz Davida Jessel” książkę, której już nigdy na pewno nie zapomnę.
Celibat nie jest produktem pochodzącym z Biblii, lecz z tradycji.
Do XII wieku nie dyskutowało się o celibacie. W Piśmie Świętym, dokładnie w Liście do Tymoteusza, jest jeszcze napisane, że każdy biskup powinien mieć jedną żonę. Święty Piotr, jeden z najbliższych współpracowników Jezusa miał teściową – i wtedy wszystko się zgadzało.
Nie było zgrzytu. Do XII wieku tak się utrzymało. Każdy rzetelny, niezmanipulowany teolog będzie musiał przyznać, że celibat nie obowiązuje, w Biblii, więc można go zawiesić. Nasi bracia w wierze protestanci, wyrośli bądź co bądź z tej samej co my ewangelii, a nie wiem czy w niej nie bardziej w sumie zakorzenieni niż my katolicy (sola scriptura) do dziś uważają ze nie ma ani zgrzytu ani żadnej sprzeczności pomiędzy kapłaństwem a życiem w rodzinie.
Tak z ręką na sercu: celibat, to nie jest wielki temat. Problem polega jedynie na tym, że kościół nie chce wchodzić w polemikę na jego temat. Bo tak mu jest wygodniej. I to właśnie jest temat.
Fragment wywiadu opublikowanego przez onet.pl